niedziela, 31 marca 2013

Zayn: Rozdział XII

Chłopak nie wyglądał na zdziwionego. Wręcz przeciwnie, zachowywał się tak, jakby dobrze znał twoją sytuację. Być może Zayn do niego zadzwonił i wszystko mu opowiedział. Odruchowo wolną dłonią zakryłaś usta, a drugą dotknęłaś żołądka pozwalając, aby butelka z winem upadła i rozbiła się o ziemię. Przymknęłaś oczy i czekałaś, aż mdłości wreszcie ci przejdą. Niall zaniepokojony widząc twoje odruchy złapał cię delikatnie za ramię i wprowadził do domu. 
- Dobra, a teraz spokojnie. Hej, [T.I], otwórz oczy – poklepał cię delikatnie po policzku, żebyś się ocknęła. Zaprowadził i usadził cię na krześle, które stało w kuchni. Nie było zbyt wygodne ale cóż, zawsze mogło być gorzej. Odchyliłaś głowę do tyłu i wzięłaś kilka głębokich wdechów, aby się uspokoić. Cholera. To nic nie pomagało. Nadal czułaś mocny uścisk w żołądku, a na dodatek pękała ci głowa. Otworzyłaś oczy, lecz zaraz je zamknęłaś. Jasność emanująca od wiszących i stojących lamp biła po oczach. Westchnęłaś głęboko i ponowiłaś próbę. Tym razem poszło ci zdecydowanie lepiej. Pół przytomnym wzrokiem rozglądałaś się po pokoju w poszukiwaniu Nialla. Dopiero teraz zorientowałaś się, że ktoś siedzi na kanapie i z uwagą cię obserwuje. Zmrużyłaś oczy by wyostrzyć wzrok, a dopiero po minucie rozpoznałaś ową osobę. Była to Perrie – dziewczyna Horana. Z rumieńcami na twarzy wstałaś z krzesła i udałaś się w stronę dziewczyny. Oczywiście w połowie drogi upadłaś i nie podnosząc się, przeczołgałaś kawałek. Wstając pełna nienawiści, spojrzałaś jej w oczy. Blondynka nie wiedząc o co chodzi poruszyła się niespokojnie. Wyglądała, jakby miała uciec z tego domu z krzykiem na ustach. I bardzo dobrze. Niech spieprza tam skąd przybyła, pomyślałaś. Cały czas chwiejąc cię na nogach stałaś przed nią, starając się zachować pion. 
- Co ty tu do cholery robisz ? – wysyczałaś. 
Dziewczyna głośno odchrząknęła i gorączkowo rozglądała się po pokoju w poszukiwaniu Niallera. Ale nigdzie go nie było, jakby rozpłynął się w powietrzu. 
- Zadałam ci pytanie ! – krzyknęłaś jej prosto w twarz przy okazji na nią plując. Zakryłaś usta dłonią, lecz po chwili zmieszana poprawiłaś włosy i kontynuowałaś waszą rozmowę. 
- Nie chcesz nic mówić ? Okej, nie to nie ! – odwróciłaś głowę i w geście obrazy skrzyżowałaś ręce. – Boże… co ja pierdolę ! – popukałaś się w głowę i zwróciłaś twarzą do nadal siedzącej Perrie – Wiesz co ci powiem ? 
Zszokowana dziewczyna kiwnęła tylko przecząco głową. 
- On. Jest. Mój. –warknęłaś mówiąc każde słowo jakby były oddzielnymi zdaniami. 
- K-kto ? 
Zaśmiałaś się. Lecz jednak nie była to oznaka rozbawienia. Twój nastrój był bardzo chwiejny więc w każdej chwili mogłaś wybuchnąć niepohamowanym śmiechem. 
- Posłuchaj… - odezwała się cichutko Pezz – Niall i ja nie jesteśmy już razem. Lubimy przebywać w swoim towarzystwie dlatego dziś u niego jestem. Nie denerwuj się… 
Wykrzywiłaś twarz w podłym uśmieszku. 
- No oczywiście, że Niall. Brawo dla ciebie, fajnie, że nareszcie się zorientowałaś. A niby kto ? Bo przecież nie Zayn – prychnęłaś – Mówię ci, on to już przeszłość. – westchnęłaś i wywróciłaś oczami – Ech… macie tu coś do picia ? – zachichotałaś i chwiejnym krokiem udałaś się w stronę kuchni. 
W tej samej sekundzie pojawił się Niall. Podszedł do Perrie i cichutko o czymś zaczęli dyskutować. Nadstawiłaś uszy zaciekawiona , udając jednak, że ich pogawędkę masz w czterech literach. 
- Dzwoniłem do Zayna. Powiedziałem, że jest u mnie [T.I] kompletnie pijana. Pamiętasz, wcześniej też z nim rozmawiałem, ale on myślał, że wytrzeźwieje. Chciałem, żeby Malik po nią przyjechał, ale nawet nie chciał o tym słyszeć. 
- Pogadaj z nią, proszę cię. Jest w okropnym stanie. A poza tym, to twoja przyjaciółka. Zadzwonię jutro rano i opowiesz mi jak sobie poradziliście, okej ? – Pezz wstała z kanapy i na pożegnanie pocałowała Horana w usta. Ten lekko się zarumienił i po wyjściu dziewczyny zamknął drzwi. 
- I co ja mam teraz z tobą zrobić ? – spytał sam siebie i głośno westchnął. Zerknął na ciebie i szybko podbiegł, widząc jak otwierasz butelkę czerwonego wina. – Może to zostawimy na później… - odparł ostrożnie wyrywając ci z ręki napój i chowając go z powrotem szafki. 
- Mmm… Niall… - przejechałaś dłońmi po jego idealnie wyrzeźbionej klatce piersiowej – Nigdy się nie chwaliłeś – zachichotałaś i zaczęłaś zabierać się za zdejmowanie mu koszulki. 
- Ej, [T.I], przestań… - wyszeptał podniecony blondyn. Owszem, był podniecony. Widziałaś to po jego rozluźnionym ciele i rozmarzonych oczach. Zjechałaś delikatnie dłonią w dół, by dotknąć męskości chłopaka. Horan cichutko jęknął, lecz po chwili potrząsnął głową i chwycił cię za nadgarstki. – Koniec. – powiedział stanowczo i zdjął ci kurtkę, by następnie położyć ją na krześle. 
- Przestań !  W ogóle nie umiesz się bawić. Wyluuzuuuuj… - przygryzłaś dolną wargę i podeszłaś do szafki, by znów wyjąć wino. Otworzyłaś butelkę i podstawiłaś ją chłopakowi pod nos – Jesteś cholernie spięty. Pij do dna ! – wzruszyłaś ramionami i czekałaś na reakcję Nialla. Po chwili blondyn zrobił coś czego zupełnie się nie spodziewałaś. Chwycił szybko wino i kilkoma dużymi łykami wypił całe. Odstawił butelkę na blat, by następnie otworzyć następną i również opróżnić ją do dna. Podszedł do lodówki i wyjął…. wódkę. Tak, czystą wódkę. Otworzyłaś szeroko oczy ze zdumienia. Nie wiedziałaś, że chłopak jest tak dobrze zaopatrzony w alkohole. Gdy wypił ją do połowy, na jego twarzy pojawił się niewyraźny, pijacki uśmieszek. 
- Może być ? – spytał chłopak i podał ci alkohol. Dokończyłaś resztę wódki i rzucając butelkę na podłogę zaszłaś chłopaka od tyłu. Oparłaś dłonie na jego barkach i masując go, całowałaś delikatnie jego szyję. 
- A może by tak włączyć muzykę ? – wymruczał i podszedł do otwartego laptopa stojącego na stole. – Co powiesz……. na to ? – włączył jakąś piosenkę, która nie mówiła ci zbyt wiele. W ogóle słyszałaś ją pierwszy raz w życiu, ale musiałaś przyznać, że kawałek był nawet niezły. 
- Idealnie – odparłaś i objęłaś chłopaka w pasie. Wasze usta złączyły się w dzikim pocałunku. Blondyn przejechał dłonią po twoich plecach, by następnie włożyć ci ją pod koszulkę. Oderwałaś się od chłopaka lekko sapiąc. Złapałaś go za koszulkę i pchnęłaś na kanapę. 
- A teraz patrz – uśmiechnęłaś się lekko i powędrowałaś na środek pokoju. 
Zebrałaś w sobie odwagę i zaczęłaś tańczyć w rytm muzyki. Kołysała​ś biodrami i powoli rozpinałaś guziki w bluzce. Gdy rozpięłaś ostatni guzik, odwróciłaś się do blondyna tyłem i zsunęłaś bluzkę z ramion. Podnieco​na, zrzuciłaś bluzkę na podłogę pozostając tyłem do Horana. Kołysząc​ biodrami masowałaś je lekko rękoma. Powoli, nie przerywając tańca zwróciłaś się w stronę Nialla. Nie planowałaś tego wcześniej, ale teraz, coraz bardziej podniecona zaczęłaś bawić się piersiami. Unosi​łam je do góry i lizałaś sutki przez materiał stanika. Uznałaś, że najwyższy czas ściągnąć spodnie. Powoli rozpięłaś guzik, rozsunęłaś zamek i centymetr po centymetrze zsuwałaś je z siebie. Po chwili zostałaś w samych koronkowych majtkach oraz staniku. 
- To już koniec ? – spytał zasmucony Niall. 
- Zrobiłam dla ciebie to co chciałam. Teraz ty spraw mi  przyjemność… - oblizałaś flirciarsko usta i przygryzłaś dolną wargę. 
Blondyn podszedł do ciebie i w ciągu kilku sekund brutalnie pozbawił cię bielizny. Stałaś teraz przed nim cała obnażona, ledwo stojąca na nogach.  Horan złapał cię za włosy i popchnął na podłogę. Jednym ruchem ściągnął pasek, rozsunął rozporek i wydobył na zewnątrz ogromnego penisa.  Chłopak podszedł do ciebie, złapał ręką za tył głowy i nadział na męskość. Obciągałaś mu z mechaniczną obojętnością. Byłaś tylko narzędziem prowadzącym do jego spełnienia. Odizolowana od swojego ciała nie zwracałaś uwagi na to co się dzieje. Coraz mocniej dociskał cię do siebie, czułaś go w gardle. Dławiłaś się swoją śliną, która ściekała ci po brodzie, ale nie mogłaś przerwać , bo trzymał cię bardzo mocno. 
- O taaak, właśnie tak!- wyjęczał. 
Ssałaś dalej. Lizałaś językiem po całej jego długości od czasu do czasu zatrzymując się skupiałaś swoją uwagę na jego główce. Wiedziałaś, że za chwile dojdzie. I tak właśnie się stało, blondyn strzelił w ciebie ciepłą, gęstą spermą, która pociekła ci po piersiach. Chłopak podniósł cię z podłogi, złapał za rękę i pociągnął w stronę sypialni. 
Pchnął cię na najbliższe drzwi i naparł  całym ciałem. Zaczął lizać po szyi, podgryzać płatki uszu. Potem zszedł niżej. Zaczął lizać sutek. Koniuszkiem języka jeździł po nim w górę i w dół, a tobie przechodziły tysiące dreszczy. 
- Podoba Ci się co? -powiedział i zaśmiał się. -Wiedziałem. 
Zaczął lizać twój brzuch po czym bez namysłu skierował rękę w twoją pochwę i zaczął się nią zabawiać. Poczułaś, że powoli zaczynałaś być mokra. Chłopak wyczuł to natychmiast. 
 – Podoba ci się – syknął i mocno wbił w ciebie dwa palce. Jęknęłaś z bólu, ale i rozkoszy. Do cholery, to co on mi robi jest… cudowne, pomyślałaś. Nieznacznie rozłożyłaś nogi i zaczęłaś cicho jęczeć. Chłopak tylko przyspieszył. Czułaś rosnącą przyjemność. Mimo woli zaczęłaś sapać i cichutko pomrukiwać. Oparłaś dłoń na jego penisie i zaczęłaś go mocno masować. Natychmiast wyprostował się i poczułaś, jaki był naprężony. Chłopak miał ochotę na jeszcze! 
– Włóż mi go… – jęknęłaś – chcę, żebyś mnie zerżnął, tu i teraz… - wyjęczałaś, sama nie wierząc w to co mówisz. 
Jak posłuszna dziewczynka, tylko rozłożyłaś nogi. Uklęknął między twoimi udami i chwycił cię za talię. Oczywiście, w żadnym wypadku nie mógł być delikatny. Wbił się w ciebie mocno i brutalnie, od razu wsadzając swoją wielką męskość do końca. Zabolało i to bardzo, ale tym razem ból niósł obietnicę rozkoszy. Jęknęłaś tylko przeciągle, a chłopak zaczął poruszać się w tobie. Każdy jego ruch wywoływał falę bólu, ale za każdą taką falą nadchodziła większa, pełna rozkoszy. Czułaś, że orgazm był blisko. Zaczęłaś jęczeć, coraz głośniej i głośniej. To tylko sprowokowało chłopaka, zaczął pchać cię  jeszcze szybciej i szybciej. Zacisnęłaś dłonie na swoich piersiach, pieściłaś sterczące sutki między palcami. 
Teraz chłopak opadł na twoje ciało, przygwoździł znów do podłogi. Objęłaś go i zacisnęłaś dłonie na jego ramionach, wbijając mu mocno paznokcie. Zaczęłaś zataczać biodrami kręgi, jeszcze mocniej nabijając się na jego męskość. Czułaś  zbliżającą się rozkosz, czekałaś na szczyt. Nagle przez całe twoje ciało przeszła fala ekstazy, a ty krzyknęłaś głośno, gdy całe twoje ciało wypełniła nieziemska przyjemność. Horan nawet nie zareagował w żaden sposób, ani na moment nie zwolnił. Nadal posuwał cię mocno i szybko, a ty poczułaś  zbliżającą się kolejną falę rozkoszy. Czułaś, że lada chwila znów odlecisz i rzeczywiście po paru sekundach krzyczałaś jak opętana, przez jego dłoń, zasłaniającą moje usta. Widziałaś, jak blondyn przymknął oczy i zaczął jęczeć, coraz głośniej i głośniej. Gdy krzyczałaś z rozkoszy, jaką dał ci  trzeci orgazm, poczułaś, jak chłopak eksplodował, wypełniając twoją pochwę białawym płynem. Niall wyszedł z ciebie powoli całując na koniec delikatnie twoje czoło. Muzyka nadal grała, lecz tym razem była ona powolna i uspokajająca. Wstałaś z podłogi odrętwiała, zastanawiając się czy kiedykolwiek czułaś się tak wspaniale jak w tej chwili.
Pocałowałaś chłopaka namiętnie i poszłaś do łazienki kręcąc przy tym ponętnie tyłkiem. Odwróciłaś się lekko. Widziałaś , że chłopak patrzy na Ciebie i przygryza wargę. Był taki słodki. Jak to się stało, że nie byliście parą ? Nie potrafiłaś odpowiedzieć sobie na to pytanie, prawdopodobnie tak miało być. Stałaś teraz pod prysznicem, czułaś na sobie lodowate stróżki wody. Jedną ręką opierałaś się o ścianę, to logiczne, że nie byłaś w stanie sama stać po takiej ilości alkoholu we krwi. Nagle nasunęło Ci się pytanie : Czy zrobiłaś to z przyjacielem bo czujesz do niego coś więcej czy dlatego, że zawładnęło Tobą pożądanie i alkohol. Po dłuższej chwili w łazience nie wiedziałaś czy ciągle jesteście tylko przyjaciółmi czy już kimś więcej. Czułaś, że twoja głowa zaraz eksploduje z bólu a jednak zadręczałaś się wieloma pytaniami. 
Po wyjściu założyłaś na siebie bieliznę zebraną wcześniej z podłogi oraz koszulę chłopaka, która wisiała na wieszaku, odpięłaś pierwsze 3 guziki, żeby pokazać swoje kształtne piersi i może trochę podrażnić chłopaka. Gdy wyszłaś Irlandczyk leżał rozłożony na kanapie w samych bokserkach oglądając telewizję. Miał pijacki uśmieszek i przymrużone oczy. Nie byłaś pewna czy wiedział co zrobiliście. Podeszłaś do niego chwiejnym jeszcze krokiem. Zrobił duże oczy i zatrzymał wzrok na twoich piersiach. BINGO ! Czyżby słaby punkt ? Usiadłaś na skraju kanapy, chłopak przesunął się i wskazał na miejsce obok siebie dając Ci do zrozumienia, że chce abyś się koło niego położyła. Podnosząc się dotknęłaś i uścisnęłaś lekko penisa chłopaka przez majtki robiąc minę zaskoczonej. On jednak przymknął leniwie oczy. Położyłaś się koło niego tyłem, nie został Ci dłużny i uszczypnął Cię w pośladek po czym trzymał swoją rękę ciągle w tym samym miejscu. Odwróciłaś się do niego i pocałowałaś go. On szybko odwzajemnił pocałunek. 

-Dziękuję – szepnęłaś mu do ucha po czym przygryzłaś je lekko- Nikt nie sprawił mi tyle razy przyjemności w ciągu jednego stosunku. 

Chłopak uśmiechnął się i przysunął bliżej do siebie. Jeździł ręką po twoich plecach. Odpiął twój stanik a gdy udało mu się go zdjąć bez rozpinania koszuli odrzekł . 
-Tak wyglądasz znaaacznie lepiej 

Nie protestowałaś, wręcz przeciwnie. Po seksie z Liam’em coś Cię ubodło. Źle się z tym czułaś i nie chciałaś widzieć jego ani Zayn’a. Teraz było troszkę inaczej. Chciałaś tego od bardzo dawna. Gdy chodziliście jeszcze razem do gimnazjum w Irlandczyku kochały się chyba wszystkie dziewczyny, w szatni opowiadały o jego tyłku, mięśniach, plecach. „To prawda jest niesamowity” – pomyślałaś przywołując wspomnienia i zaczęłaś jeździć palcem po jego umięśnionym torsie. 
Kiedyś gdy Niall odprowadzał ją do domu wszystkie dziewczyny wytrzeszczały oczy, że idzie z dziewczyną w rurkach i rozciągniętym swetrze a nie wyimaginowanymi dziwkami w mini spódniczkach, wypchanych stanikach i butach na obcasie. Sądziłaś , ze blondyn jest inny dopóki w trzeciej klasie na twoich oczach nie przelizał się z jedną z nich. Okey, była piękna, zgrabna i nie wypychała stanika bo nie musiała. Stali wtedy przy ścianie, on przygniatał ja swoim ciałem a rękę trzymał opartą na ścianie ona zaś obejmowała go rękami a nogą jeździła po jego udzie w górę i w dół. Stałaś i gapiłaś się. W końcu Niall odkleił się od jej ust i przeszedł na szyję, tamta pisnęła a on odwrócił się lekko, Wtedy Cię zobaczył, zapłakaną i patrzącą na nich . W końcu dziewczyna także na Ciebie spojrzała – Perrie Edwards, jedna z tych „fajnych”. Każdy chłopak chciał, żeby chociaż na niego spojrzała. W ten dzień nie odbiegała wyglądem od innych swych stylizacji. Miała krótką różową spódniczkę, czarną (prawie prześwitującą) koszulkę z głębokim dekoltem i buty na koturnie. Pamiętasz to dokładnie, co jakiś czas dłoń Irlandczyka wchodziła pod jej spódniczkę po czym wracała na talię a w zębach często trzymał jej wisiorek co chyba kompletnie ją podniecało. Gdy Cię zobaczyli odwróciłaś się i wybiegłaś płacząc. Wszystko działo się na szkolnym korytarzu po lekcjach. Usłyszałaś jedynie : „Oh proszę .. Dla niej ?!” , obróciłaś się a oni znowu się całowali. Do tamtego dnia łudziłaś się, że on kocha CIEBIE , nie inną ale na wszystko przyjdzie pora. Gdy ich zobaczyłaś poczułaś straszny ból. Po tym jak wybiegłaś ze szkoły płacząc poszłaś do przyszkolnego lasu gdzie zawsze z blondynem chodziliście na wagary. Usiadłaś na kamieniu oddychając powoli, on zaraz Cię dogonił i chciał wszystko wytłumaczyć. Lecz w końcu dodał : Nie chciałem aby tak wyglądało spotkanie mojej najlepszej przyjaciółki z moją dziewczyną. Krzyczałaś, kazałaś mu spieprzać stąd jak i z twojego życia. Pod kamieniem była paczka marlboro, zapaliłaś, to był twój pierwszy ale nie ostatni raz. Po powrocie do domu przegrzebałaś szafę, poszłaś na zakupy .. już parę dni po , oglądali się za Tobą wszyscy chłopcy. Chciałaś pokazać Niallowi co stracił , jednak ciągle czułaś, ze nie dorównujesz pannie Edwards. Całowałaś się wtedy z każdym na oczach Irlandczyka a ten z reguły odwracał się wtedy cały czerwony ze złości. Gdy Pezz go zdradziła przyszedł się jej wyżalić, to w tamtym momencie wrócili do starej dobrej przyjaźni, choć ty zawsze marzyłaś o czymś więcej. Teraz gdy leżeliście tak razem wtuleni w siebie byłaś wdzięczna Bogu za kłótnie z Zayn’em. 

-Halo, ziemia do [T.I] – pomachał jej ręką przed oczami – o czym tak myślisz ? 

- Na pewno chcesz wiedzieć – kiwnął głową chociaż był senny i jego oczy powoli się zamykały – O nas, w gimnazjum .. no wiesz . 

- O Boże ... – westchnął 

- Tak, masz rację pomyślałam o tym jak się z nią całowałeś i jak kiedyś dotknąłeś mojego kolana w samochodzie a resztę dnia byłeś czerwony jak burak . A wiesz o czym jeszcze ? – udał zaciekawionego i zbliżył do Ciebie – Że zawsze marzyłam o tej chwili – pocałowałaś go w usta i zasnęłaś wtulona w niego. 



9 komentarzy:

  1. Wow, to już się robi "chore", tak ze wszystkimi po kolei, w sumie byłam pewna że to się wydarzy. Nie mogę doczekać się kolejnego

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde coraz lepsze te imaginy ; 33 .
    Tylko zastanawia mnie to co powie Zayn, że ona tak ciągle z każdym xdd .
    Nie mogę się doczekać już następnego i dla wszystkich czytających : DODAWAĆ SZYBCIEJ TE KOMENTARZE BO JA CHCE KOLEJNĄ CZĘŚĆ ; DD . !

    OdpowiedzUsuń
  3. troche zboczony ale fajny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny :) opublikuj juz 13 czesc :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O M G ... Świetne. Chce już kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny : *

    OdpowiedzUsuń
  7. Extra ten imagin :) Macie talent i piszcie jak naj wiecej , chetnie bede czytac :)

    OdpowiedzUsuń
  8. szybko pisz nexta *-* zajebiste ! :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Lepszego imagina to nie ma nigdzie (;

    OdpowiedzUsuń