piątek, 15 marca 2013

Zayn: Rozdział VIII

Witajcie kochani ! Z powodu weekendu dodajemy szybiutko następną część imagina z Zaynem. Bardzo ale to bardzo dziękujemy wam za komentarze oraz za to, że w ogóle chcecie czytać nasze opowiadanie : ) Jesteśmy wdzięczne !
A więc polecajcie nas znajomym, wchodźcie, czytajcie, komentujcie ! Kochamy was ! <333


Akurat zdążyliście zjeść, a już usłyszałaś dzwonek do drzwi. Wstałaś od stołu i poszłaś je otworzyć.
- Gotowa ? – spytał na wstępie uśmiechnięty Liam
Podeszłaś do niego i mocno go objęłaś.
- Oj, kochany jesteś ! Naprawdę dziękuję ci, że ze mną jedziesz. Chociaż…. – spojrzałaś się na Zayna – Sama na pewno dałabym sobie radę.
- Ale lepiej nie ryzykować – odparł mulat – Liam, posłuchaj. Gdy [T.I] ostatnio u siebie była stało się… cóż.. wiesz, o co mi chodzi, opowiadałem ci. Uważajcie na siebie, proszę – pokuśtykał do was i dotknął delikatnie twojego policzka. Jego oczy wypełniły się łzami. Załamany spuścił głowę – Dbaj o nią.
- Zayn – westchnęłaś – Nie martw się. Wrócimy zanim się obejrzysz. Kocham Cię – wyszeptałaś mu cichutko do ucha i pocałowałaś na pożegnanie w usta – To co, idziemy ? – zwróciłaś się do Liama
Chłopak kiwnął twierdząco głową, złapał cię za rękę i zaprowadził do samochodu. Wsiedliście do niego oboje i ruszyliście. Po chwili byliście już na miejscu. Wysiadłaś z auta i nie czekając na Liama zadzwoniłaś do drzwi.
- Ej , [T.I], poczekaj na mnie! A jeśli w środku ktoś jest ? – spytał wystraszony chłopak.
- No oczywiście, że tam ktoś jest. Przecież mieszka tu mój ojciec – przewróciłaś oczami i otworzyłaś drzwi. Weszłaś do środka i rozejrzałaś się po pokoju. Telewizor był włączony a na stole stał talerz z niedokończonym jedzeniem.
- Dobra… - westchnęłaś – Pójdę do siebie do pokoju, tam mam podróżną torbę. Zapakuję się i do ciebie przyjdę.
Nagle usłyszałaś czyjeś kroki. Wstrzymałaś oddech. Spojrzałaś się na Liama, który stał pod ścianą strasznie blady. Jego ręce drżały a na czole wystąpiły kropelki potu.
- Nie ruszaj się – poruszył ustami.  Podszedł do ciebie i mocno cię objął – Spokojnie… pójdę na górę i zobaczę co się dzieje – wyszeptał.
- Pójdę z tobą – odparłaś i ruszyłaś na górę. Weszłaś po cichu po schodach, Liam szedł za tobą. Zajrzeliście do każdego pokoju, ale nigdzie nikogo nie było.
- Dziwne … - powiedziałaś trochę głośniej – Dobra, nie traćmy czasu. Idę się spakować – poszłaś do swojego pokoju i wyciągnęłaś z szafy dużą torbę podróżną. Otworzyłaś komodę i po kolei wrzucałaś do torby wszystkie swoje ubrania i kosmetyki. Potem wzięłaś się za swoje ulubione książki i płyty, a po kilku minutach byłaś już gotowa do wyjścia.
- Liam ? – wyjrzałaś zza drzwi poszukując chłopaka. Zeszłaś na dół. Może czeka już przy samochodzie, pomyślałaś.
- Liam ? ! – krzyknęłaś zdenerwowana – Gdzie jesteś ? !
Zaczęłaś gorączkowo rozglądać się po całym domu.  Cholera,: pomyślałaś. A jeśli coś mu się stało ? Nie, nie, nie ! To niemożliwe.
- [T.I], uciekaj ! – wystraszony chłopak wybiegł z piwnicy. Wszystko działo się w tak szybkim tempie, że do końca nie wiedziałaś o co chodzi. Liam cię za rękę i pociągnął do auta. Szybko wsiedliście, a chłopak zapalił samochód i ruszył do przodu. Oddychał ciężko a na dłoniach miał siniaki, ślady zadrapań i zaschniętą krew.  Przełknęłaś głośno ślinę nie odrywając wzroku od chłopaka.
- Liam…. - miałaś łzy w oczach – Co się stało ?
Chłopak nadal patrząc na drogę schylił lekko głowę do przodu. Na chwilkę przymknął oczy, by potem znowu je otworzyć. Widać było, że ma drobne kłopoty z mówieniem oraz, że to co się stało musiało być dla niego koszmarem.
- Okej… - zaczął - Gdy weszłaś do swojego pokoju usłyszałem znów te kroki. Zszedłem na dół, bo myślałem, że tam ktoś jest. Nagle ktoś zakrył mi oczy, nic nie widziałem ! – mówił szybciej coraz bardziej zdenerwowany – Czułem dłoń mężczyzny. Była strasznie duża i silna. A więc ten ktoś prowadził mnie po schodach. Próbowałem się bronić, kopałem i biłem, pomimo tego, że ten facet nadal mnie trzymał. Stąd wzięły się te siniaki i krew. Facet nieźle mnie podrapał – skrzywił się – Zacząłem się szarpać i mocno go popchnąłem. Gdy tylko poczułem, że nikt mnie nie trzyma zrzuciłem opaskę z oczu i wybiegłem z tej waszej piwnicy.
- Ja… ja nie wiem co powiedzieć. Och, Liam, zatrzymaj się. Proszę cię, stań tu na poboczu.
Zdezorientowany chłopak nie wiedział o co ci chodzi. Czy może zwariowałaś albo tylko żartujesz. Jednak posłuchał  cię i już po chwili wasze auto stanęło. Oparłaś się o siedzenie i głośno westchnęłaś. Wysiadłaś z samochodu pokazując gestem, aby Liam zrobił to samo.  Stanęłaś przed nim i spojrzałaś w jego wielkie od strachu oczu. Ujęłaś jego twarz w dłonie głaszcząc go jednocześnie po policzku.
- Wiem, że nie powinnam. Ale….. – wasze usta nagle złączyły się w pocałunku. Najpierw był on bardzo delikatny i subtelny, lecz po chwili przerodził się w burzę namiętności. Chłopak jedną dłoń wplątał w twoje włosy, a drugą mocno ścisnął dwój pośladek. Zajęczałaś z zachwytu. Złapałaś Liama za koszulę i jedną ręką otworzyłaś drzwi od samochodu. Cały czas całując chłopaka pchnęłaś go na tylne siedzenie. Wasze języki wirowały połączone ze sobą. Ręką zaczęłaś masować krocze Liama, wyczuwałaś, że jego penis robi się już coraz twardszy. Zsunęłam głowę w dół, rozpięłaś mu spodnie i wyciągnęłaś penisa na wierzch. Stał już dość konkretnie. Twardy, w miarę duży, wygięty ku górze. Bez chwili wahania zatopiłaś jego penisa w swoich ustach. Ssałaś go dosyć mocno, próbując włożyć jak najwięcej do ust. Liam złapał cię za głowę i zaczął dociskać. Momentami czułaś go w swojej krtani. Liam oderwał cię od swojego penisa, ściągnął twoje spodnie i położył na siedzeniu. Zbliżył swoje usta do twojego ucha.
- [T.I], nie powinniśmy…. Ale cóż, jesteś wspaniała w tym co robisz – wymruczał.
Zrzuciłaś z siebie bluzę, koszulkę, pozostałaś jednak w staniku. Chłopak  wyciągnął twoje piersi ze stanika na wierzch, nie ściągając go. Zaczął ssać twoje sutki masując przy tym piersi. Nie był zbytnio delikatny, ale facet musi dominować. Zszedł niżej, ściągnął twoje spodnie, odwrócił cię tyłem do siebie. Fotel był opuszczony i przesunięty maksymalnie do tyłu więc miejsca było wystarczająco. Było ci cholernie przyjemnie, ale wiedziałaś, że nie możesz tak postąpić. Liam zaczął całować cię namiętnie po szyi robiąc ci przy tym mnóstwo malinek. Po chwili jednak odepchnęłaś go od siebie.
- Liam, stop. Nie możemy tego zrobić. Po prostu nie możemy ! – westchnęłaś i ze zdenerwowania przygryzłaś dolną wargę – Ubierz się, proszę.
Chłopak zasmucił się ale wykonał twoje polecenie. Ty również się ubrałaś , a po kilku minutach ze spuszczonymi głowami siedzieliście koło siebie. 

5 komentarzy:

  1. Suupeer < 33 .
    Tylko szkoda mi Zayn'a ; cc ( za bardzo się wczuwam w te wasze Imaginy xd ) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahah ! To dobrze , że się wczuwasz . :*
      Sprawy się trochę pokomplikują ii.... a z resztą zobaczysz !
      Dzięki za komentarz . Chociaż nie wiemy czy warto jeszcze pisać, chyba tylko ty to czytasz :c

      Usuń
    2. Właśnie nie mogę się już doczekać co się wydarzy w kolejnych *-* . Nie tylko ja czytam , pare moich koleżanek też czyta ale nie wiem czemu komentarzy nie dodają ; (( .

      Usuń
  2. ale super imagin :3

    OdpowiedzUsuń