A więc polecajcie nas znajomym, wchodźcie, czytajcie, komentujcie ! Kochamy was ! <333
Akurat zdążyliście zjeść, a już usłyszałaś dzwonek do drzwi.
Wstałaś od stołu i poszłaś je otworzyć.
- Gotowa ? – spytał na wstępie uśmiechnięty Liam
Podeszłaś do niego i mocno go objęłaś.
- Oj, kochany jesteś ! Naprawdę dziękuję ci, że ze mną
jedziesz. Chociaż…. – spojrzałaś się na Zayna – Sama na pewno dałabym sobie
radę.
- Ale lepiej nie ryzykować – odparł mulat – Liam, posłuchaj.
Gdy [T.I] ostatnio u siebie była stało się… cóż.. wiesz, o co mi chodzi,
opowiadałem ci. Uważajcie na siebie, proszę – pokuśtykał do was i dotknął
delikatnie twojego policzka. Jego oczy wypełniły się łzami. Załamany spuścił
głowę – Dbaj o nią.
- Zayn – westchnęłaś – Nie martw się. Wrócimy zanim się
obejrzysz. Kocham Cię – wyszeptałaś mu cichutko do ucha i pocałowałaś na
pożegnanie w usta – To co, idziemy ? – zwróciłaś się do Liama
Chłopak kiwnął twierdząco głową, złapał cię za rękę i
zaprowadził do samochodu. Wsiedliście do niego oboje i ruszyliście. Po chwili
byliście już na miejscu. Wysiadłaś z auta i nie czekając na Liama zadzwoniłaś
do drzwi.
- Ej , [T.I], poczekaj na mnie! A jeśli w środku ktoś jest ?
– spytał wystraszony chłopak.
- No oczywiście, że tam ktoś jest. Przecież mieszka tu mój
ojciec – przewróciłaś oczami i otworzyłaś drzwi. Weszłaś do środka i rozejrzałaś
się po pokoju. Telewizor był włączony a na stole stał talerz z niedokończonym
jedzeniem.
- Dobra… - westchnęłaś – Pójdę do siebie do pokoju, tam mam
podróżną torbę. Zapakuję się i do ciebie przyjdę.
Nagle usłyszałaś czyjeś kroki. Wstrzymałaś oddech.
Spojrzałaś się na Liama, który stał pod ścianą strasznie blady. Jego ręce
drżały a na czole wystąpiły kropelki potu.
- Nie ruszaj się – poruszył ustami. Podszedł do ciebie i mocno cię objął –
Spokojnie… pójdę na górę i zobaczę co się dzieje – wyszeptał.
- Pójdę z tobą – odparłaś i ruszyłaś na górę. Weszłaś po
cichu po schodach, Liam szedł za tobą. Zajrzeliście do każdego pokoju, ale
nigdzie nikogo nie było.
- Dziwne … - powiedziałaś trochę głośniej – Dobra, nie
traćmy czasu. Idę się spakować – poszłaś do swojego pokoju i wyciągnęłaś z
szafy dużą torbę podróżną. Otworzyłaś komodę i po kolei wrzucałaś do torby
wszystkie swoje ubrania i kosmetyki. Potem wzięłaś się za swoje ulubione
książki i płyty, a po kilku minutach byłaś już gotowa do wyjścia.
- Liam ? – wyjrzałaś zza drzwi poszukując chłopaka. Zeszłaś
na dół. Może czeka już przy samochodzie, pomyślałaś.
- Liam ? ! – krzyknęłaś zdenerwowana – Gdzie jesteś ? !
Zaczęłaś gorączkowo rozglądać się po całym domu. Cholera,: pomyślałaś. A jeśli coś mu się stało
? Nie, nie, nie ! To niemożliwe.
- [T.I], uciekaj ! – wystraszony chłopak wybiegł z piwnicy. Wszystko
działo się w tak szybkim tempie, że do końca nie wiedziałaś o co chodzi. Liam cię
za rękę i pociągnął do auta. Szybko wsiedliście, a chłopak zapalił samochód i
ruszył do przodu. Oddychał ciężko a na dłoniach miał siniaki, ślady zadrapań i
zaschniętą krew. Przełknęłaś głośno
ślinę nie odrywając wzroku od chłopaka.
- Liam…. - miałaś łzy w oczach – Co się stało ?
Chłopak nadal patrząc na drogę schylił lekko głowę do
przodu. Na chwilkę przymknął oczy, by potem znowu je otworzyć. Widać było, że
ma drobne kłopoty z mówieniem oraz, że to co się stało musiało być dla niego
koszmarem.
- Okej… - zaczął - Gdy weszłaś do swojego pokoju usłyszałem
znów te kroki. Zszedłem na dół, bo myślałem, że tam ktoś jest. Nagle ktoś
zakrył mi oczy, nic nie widziałem ! – mówił szybciej coraz bardziej
zdenerwowany – Czułem dłoń mężczyzny. Była strasznie duża i silna. A więc ten
ktoś prowadził mnie po schodach. Próbowałem się bronić, kopałem i biłem, pomimo
tego, że ten facet nadal mnie trzymał. Stąd wzięły się te siniaki i krew. Facet
nieźle mnie podrapał – skrzywił się – Zacząłem się szarpać i mocno go
popchnąłem. Gdy tylko poczułem, że nikt mnie nie trzyma zrzuciłem opaskę z oczu
i wybiegłem z tej waszej piwnicy.
- Ja… ja nie wiem co powiedzieć. Och, Liam, zatrzymaj się.
Proszę cię, stań tu na poboczu.
Zdezorientowany chłopak nie wiedział o co ci chodzi. Czy
może zwariowałaś albo tylko żartujesz. Jednak posłuchał cię i już po chwili wasze auto stanęło.
Oparłaś się o siedzenie i głośno westchnęłaś. Wysiadłaś z samochodu pokazując
gestem, aby Liam zrobił to samo. Stanęłaś przed nim i spojrzałaś w jego wielkie
od strachu oczu. Ujęłaś jego twarz w dłonie głaszcząc go jednocześnie po
policzku.
- Wiem, że nie powinnam. Ale….. – wasze usta nagle złączyły
się w pocałunku. Najpierw był on bardzo delikatny i subtelny, lecz po chwili
przerodził się w burzę namiętności. Chłopak jedną dłoń wplątał w twoje włosy, a
drugą mocno ścisnął dwój pośladek. Zajęczałaś z zachwytu. Złapałaś Liama za
koszulę i jedną ręką otworzyłaś drzwi od samochodu. Cały czas całując chłopaka
pchnęłaś go na tylne siedzenie. Wasze języki wirowały połączone ze sobą. Ręką
zaczęłaś masować krocze Liama, wyczuwałaś, że jego penis robi się już coraz twardszy.
Zsunęłam głowę w dół, rozpięłaś mu spodnie i wyciągnęłaś penisa na wierzch.
Stał już dość konkretnie. Twardy, w miarę duży, wygięty ku górze. Bez chwili
wahania zatopiłaś jego penisa w swoich ustach. Ssałaś go dosyć mocno, próbując
włożyć jak najwięcej do ust. Liam złapał cię za głowę i zaczął dociskać.
Momentami czułaś go w swojej krtani. Liam oderwał cię od swojego penisa, ściągnął
twoje spodnie i położył na siedzeniu. Zbliżył swoje usta do twojego ucha.
- [T.I], nie powinniśmy…. Ale cóż, jesteś wspaniała w tym co
robisz – wymruczał.
Zrzuciłaś z siebie bluzę, koszulkę, pozostałaś jednak w
staniku. Chłopak wyciągnął twoje piersi
ze stanika na wierzch, nie ściągając go. Zaczął ssać twoje sutki masując przy
tym piersi. Nie był zbytnio delikatny, ale facet musi dominować. Zszedł niżej,
ściągnął twoje spodnie, odwrócił cię tyłem do siebie. Fotel był opuszczony i
przesunięty maksymalnie do tyłu więc miejsca było wystarczająco. Było ci
cholernie przyjemnie, ale wiedziałaś, że nie możesz tak postąpić. Liam zaczął
całować cię namiętnie po szyi robiąc ci przy tym mnóstwo malinek. Po chwili
jednak odepchnęłaś go od siebie.
- Liam, stop. Nie możemy tego zrobić. Po prostu nie możemy !
– westchnęłaś i ze zdenerwowania przygryzłaś dolną wargę – Ubierz się, proszę.
Chłopak zasmucił się ale wykonał twoje polecenie. Ty również
się ubrałaś , a po kilku minutach ze spuszczonymi głowami siedzieliście koło
siebie.
Suupeer < 33 .
OdpowiedzUsuńTylko szkoda mi Zayn'a ; cc ( za bardzo się wczuwam w te wasze Imaginy xd ) .
Hahahahah ! To dobrze , że się wczuwasz . :*
UsuńSprawy się trochę pokomplikują ii.... a z resztą zobaczysz !
Dzięki za komentarz . Chociaż nie wiemy czy warto jeszcze pisać, chyba tylko ty to czytasz :c
Właśnie nie mogę się już doczekać co się wydarzy w kolejnych *-* . Nie tylko ja czytam , pare moich koleżanek też czyta ale nie wiem czemu komentarzy nie dodają ; (( .
UsuńFajny :)
OdpowiedzUsuńale super imagin :3
OdpowiedzUsuń