piątek, 1 marca 2013

Experience is the name that everyone gives to his mistakes. cz. III

O to kolejna część ! Mamy nadzieję, że się podoba...

Liczymy na komentarze, to bardzo nas motywuje ! <3

.......................................................................................................................................

-Co tu się do cholery dzieje ?! – krzyczała kobieta wrogo na nas patrząc. Nie wiedziałaś co powiedzieć, przecież nie zawsze zostajesz przyłapana na seksie w toalecie.
-My..my... – chciałaś coś powiedzieć ale nie wiedziałaś jak masz wytłumaczyć co tutaj się działo. Mina Zayna nie wskazywała na to, że się przejął. Uśmiechał się tylko i zerkał to na Ciebie to na rozzłoszczoną właścicielkę kawiarni.
- Moja dziewczyna chciała powiedzieć, że przepraszamy. Wie pani, jesteśmy młodzi mamy na siebie ochotę zawsze i wszędzie ! – powiedział chłopak i puścił oczko do kobiety. Zachichotałaś bo widok rumieniącej się kobiety i to co powiedział rozśmieszyło Cię. Ale z drugiej strony byłaś przerażona bo chłopak niczego nie ukrywał, mówił wprost.
-Oj już dobrze. Udam, że nic nie widziałam, w końcu też byłam młoda- rzekła patrząc jedynie na Zayna. Wiedziałaś, że to jego urok osobisty tak ją uspokoił. Uśmiechnięta złapałaś swoje rzeczy i udałaś się w stronę wyjścia. Chłopak szedł zaraz za tobą. Nie wiedziałaś czemu się tak uśmiecha ale był tak uroczy gdy to robił, że nie przeszkadzało Ci to.
-Co cię tak kurde bawi? –zapytałaś zmęczona już ciszą która panowała od pewnego czasu.
- No jak to co ?! Ty! Twoje zakłopotanie i to, że nie wiedziałaś co powiedzieć- odrzekł ciągle się śmiejąc.
- Za to ty dobrze wiedziałeś, aż za dobrze- odburknęłaś i przyspieszyłaś kroku.
-A co miałem ukrywać ? Wstydzisz się tego co robisz? Czy może mnie? Nie wiem co Cię tak dziwi. Po prostu ja nie mam nic do ukrycia- powiedział lecz na jego twarzy można było „odczytać” , że jest z siebie dumny .
-Spokojnie. Po prostu ja nie jestem przyzwyczajona do takiej szczerości. Jestem bardzo skromna..- powiedziałaś
-No chyba nie do końca skromna – przerwał Ci unosząc brwi.
-Tak czy inaczej jestem skryta. A możesz mi powiedzieć co miało znaczyć „Ja i moja dziewczyna”? – zapytałaś z szerokim uśmiechem.
Chłopka złapał cię w pasie zbliżył się do Ciebie i namiętnie pocałował. Po czym spojrzał w twoje oczy. Ty  jak zwykle utonęłaś w nich. Dzięki nim miał nad tobą przewagę.
-Czy myślisz, że kocham się ze wszystkimi dziewczynami jakie spotkam? Jeśli tak sądzisz to muszę Cię zdziwić, iż NIE, nie robię tak ! A w tobie zakochałem się. Tak dobrze słyszałaś zakochałem się w Tobie od pierwszego wejrzenia. – mówiąc to chłopak spoważniał i patrzył głęboko w twoje oczy. Zarumieniłaś się a oczy zrobiły się mokre. Wzruszyłaś się, nikt jeszcze nigdy nie wyznał Ci miłości. W ogóle uważałaś, że nikt Cię nie kocha i do końca życie będziesz sama. Wtuliłaś się w chłopaka, szepnęłaś :”Ja też Cię kocham” a on uniósł Cię zakręciliście się w kółko i staliście tak jeszcze przez dłuższy czas. Wiedziałaś, że to ten jedyny. Ten właściwy.
Złapaliście się za ręce. Westchnęłaś głęboko uszczęśliwiona, że nareszcie znalazłaś osobę, która może ci pomóc. Poszliście do parku, a ponieważ zaczęło świecić słońce wasz spacer był bardzo udany.  Analizowałaś w myślach dzisiejszy dzień. Tyle się wydarzyło a ty nadal nie mogłaś uwierzyć, że pomimo tylu nieszczęść wszystko dobrze się potoczyło. Przypomniałaś sobie o dzisiejszej sytuacji w toalecie i zarumieniłaś się. Zauważył to Zayn po czym uśmiech zawitał na jego twarzy.
- Nadal myślisz o tej sytuacji w kawiarni ? – spytał – Och, [T.I], wybacz, ale właśnie tak na mnie działasz. Nie mogłem się powstrzymać ! – odparł chłopak, złapał cię w talii i przytknął usta do twoich. Staliście na środku chodnika całując się namiętnie. Miałaś wrażenie, że serce zaraz wyskoczy ci z piersi. Czułaś się cudownie i nie przeszkadzało ci, że ludzie się na was patrzyli. Oderwaliście się od siebie,  twoje serce zwolniło ale nogi miałaś jak z waty. Upadłabyś, gdyby Zayn cię nie przytrzymał.
- Ty też tak na mnie działasz. Przecież sam widzisz – odparłaś i pocałowałaś go delikatnie w usta.
- [T.I], nawet nie wiesz jak się cieszę, że się poznaliśmy. Jeszcze nigdy nie spotkałem tak hm… ciekawej osoby jak ty. Kocham cię ! Jesteś dla mnie całym światem ! – powiedział chłopak i spojrzał ci głęboko w oczy. Łzy spłynęły ci po policzku. I co ja mam mu odpowiedzieć, pomyślałaś.  Mam mu się rzucić na szyję, krzyknąć, że nie umiem bez niego żyć ? jeśli… a jeśli on tylko udaje ? – zastanowiłaś się i westchnęłaś.
- Zayn, na pewno ? Posłuchaj… chodziłam z paroma chłopakami. Po paru dniach zrywali ze mną. To wszystko przez to, że nie mogli zrozumieć jak ja mogę się ciąć. Nie chcę, żebyś najpierw mówił, że mnie kochasz, a potem mnie zostawisz.  Ja, jaa… ja.. – jąkałaś się – Ja tak nie chcę ! – krzyknęłaś i się rozpłakałaś. Strumienie łez wylewały ci się z oczu.
- Proszę Cię, przestań płakać. Nie kłamię ! Jesteś wspaniałą osobą. Jeśli jednak nie czujesz do mnie tego samego co ja do ciebie to chyba będziesz musiała się gdzieś ukryć, bo ja nie mam zamiaru odpuścić – powiedział uśmiechnięty chłopak i cię przytulił.
Zachichotałaś cicho. Nie chciałaś oszukiwać samej siebie. Zayn dawał ci poczucie bezpieczeństwa po mimo tego,  że na początku waszej znajomości był dla ciebie trochę surowy. Ale prawie nic o sobie nie wiedzieliście. Postanowiłaś lepiej go poznać i spędzić z nim więcej czasu.  W tym czasie usłyszałaś jak dzwoni twój telefon. Odebrałaś go.
- Słucham ?
- Kochanie, zaraz się ściemni. Wracaj do domu – usłyszałaś głos mamy.
- Mamo ! Proszę cię, jeszcze chociaż z godzinkę – błagałaś – Wiem, że zaraz się ściemni ale bez przesady. Nie jestem małym dzieckiem.
- No dobrze… ale za godzinę masz być w domu – odparła mama i się rozłączyła.
- A więc mamy jeszcze godzinę dla siebie – powiedział Zayn, objął cię w talii i ruszyliście na przód.
Spacerowaliście alejką przytuleni do siebie. Rozmawialiście o swoim życiu, o problemach, przyjaciołach, rodzinie. Obydwoje stwierdziliście,​ że jesteście jednak bardzo do siebie podobni. Nie układa wam się w życiu po waszej myśli, czasami macie ochotę się zamknąć w jakimś pomieszczeniu i w ogóle niego nie wychodzić. Godzina minęła.  Zayn zaprowadził cię pod dom. Spojrzałaś mu w oczy.
- Dziękuję ci za dzisiaj. Za wszystko. Nawet za to w kawiarni – zaśmiałaś się.
- Musimy to koniecznie powtórzyć – odparł chłopak i pogłaskał cię po policzku.
- Pomyślimy, pomyślimy – odparłaś – Ech…. Muszę już iść. Może spotkamy się jutro ?
- Z tobą zawsze i wszędzie – powiedział Zayn, przytulił cię i pocałował w usta. Całowaliście się tak przez jakiś czas. W końcu oderwaliście się od siebie uśmiechnięci.
- Proszę cię, zadzwoń jak już będziesz w domu, dobrze ? Jest ciemno, a ja…. Po prostu się o ciebie martwię – westchnęłaś smutno.
- Obiecuję, że zadzwonię. Wiesz, nie chcę nic mówić ale chyba twoja mama nas podgląda – zaśmiał się chłopak.
- No nie ! Ok, chyba masz rację. Powinnam iść – spojrzałaś na chłopaka – Kocham cię Zayn.
- Ja ciebie też [T.I] – odparł Zayn, pocałował cię w usta i poszedł do domu.

1 komentarz: