niedziela, 31 marca 2013

Rozdział XIII

Zaczęłam w was wierzyć !! Te komentarze są strasznie miłe i motywują ..Jestem dobra (ale to chyba ze względu na święta ;) ) i wstawiam tak szybko ! TO CHYBA REKORD !
UWAGA ! STAWKA ZNOWU ROŚNIE , TERAZ 10 KOMENTARZY !
Nie wiedziałam, że aż tyle osób to czyta .. no cóż . MIŁO ! Kochamy was <3 !!
Miłego czytania i komentowania ! :*


P.S. Dziękujemy szczególnie Klaudii za to, że była i jest z nami od samego początku ! Mamy nadzieję , że już niedługo będziemy mogły podziękować i zadedykować rozdziały także wielu innym osobom . :)

*****************************************************************************

Gdy się obudziłaś, czułaś, że resztki alkoholu już zupełnie zniknęły z twojego organizmu. Głowa nadal cię bolała, ale cóż się dziwić. Po tak dużej ilości tego wszystkiego ból głowy był po prostu gwarantowany. Podniosłaś się z torsu Nialla i zerknęłaś na śpiącego chłopaka. Mamrotał coś pod nosem i lekko się uśmiechał. Wyglądał tak słodko i bezbronnie, że aż trudno uwierzyć jaki był brutalny i dziki podczas seksu z tobą. Pogłaskałaś blondyna po policzku modląc się, by go nie zbudzić. Wstałaś cichutko z kanapy, lecz za szybko, gdyż znów poczułaś mdłości. Energicznym krokiem pobiegłaś do łazienki i uklęknęłaś przy sedesie. Wymiotowałaś bardzo długo i nic nie wskazywało na to, że to koniec. Na twoim czole pojawiły się z wyczerpania kropelki potu, a z oczu wypływały słone łzy. Gdy nareszcie te katusze się skończyły, opłukałaś twarz zimną wodą. W buzi czułaś niesmak, od którego robiło ci się coraz gorzej. Rozejrzałaś się po łazience w poszukiwaniu czegoś co odświeży twój oddech. Nie chciałaś używać szczoteczki Horana, bez przesady. Otworzyłaś  małą, białą szafeczkę w poszukiwaniu płynu do płukania ust, lecz zamiast tego, ujrzałaś niebieski zeszyt w twardej okładce.
- Dziwne…. – mruknęłaś sama do siebie wyjmując zeszyt z szafki. Otworzyłaś go mniej więcej na środku i czytając powoli każde zdanie, żałowałaś, że go znalazłaś.
- „Perrie to zwykła dziwka. Nie to co [T.I], o nie. – czytałaś na głos wpis z 15 października – Podczas gdy ja muszę gadać z tą głupią blondyną, [T.I] zapewne w tym czasie pieprzy się z jej nowym facetem . Jak mu tam, ? ZAYN. Jak ja chciałbym być na jego miejscu. Dotykać jej wspaniałego, ciepłego, miękkiego ciała…. Głaskać ją po lśniących włosach, dotykać jej jędrnych piersi.”
I następny wpis, tym razem z 19 października: „Zayn to zwykły dupek. Zdecydowanie nie zasługuje na [T.I]. Mam ochotę go udusić… zabić.”
- Co? – wyszeptałaś – Niemożliwe…
Najwyraźniej niebieski zeszyt był czymś w rodzaju pamiętnika i to nie byle jakiego. Dziwne wpisy zupełnie nie zgadzały się z miłym usposobieniem Nialla. Zamknęłaś zeszyt i odłożyłaś go z powrotem na miejsce. Z innej szafki wyjęłaś miętowy płyn, którym po chwili wypłukałaś sobie usta. Po zakończonej czynności wyszłaś z łazienki i podniosłaś swój stanik leżący na podłodze. Założyłaś go tak samo jak inne części swojej garderoby, wzięłaś torebkę oraz telefon i beż żadnego pożegnalnego listu do Horana, wyszłaś z domu.
Szłaś przez park przyglądając się pewnej rodzinie, która wręcz skakała z radości. Dwójka malutkich dzieci biegała po trawie uciekając przed rodzicami, którzy głośno się śmiejąc, próbowali je złapać. Uśmiechnęłaś się mimowolnie przypatrując się tej uroczej scence. „Dlaczego ja nie mogę być szczęśliwa ? Dlaczego ? ! Czy to jest normalne, żebym cały czas paliła, piła, cięła się oraz sypiała z najlepszymi przyjaciółmi ? To jest chore. Muszę w końcu coś ze sobą zrobić… ”, pomyślałaś i wyciągnęłaś z torebki telefon. Od razu wystukałaś numer, który znałaś na pamięć. Nie spodziewałaś się, że owa osoba odbierze, ale miałaś w sobie chociaż troszeczkę nadziei. Po paru sygnałach usłyszałaś znajomy głos, którego tak bardzo ci brakowało.
- O co chodzi ? – spytał na wstępie rozzłoszczony Zayn.
- Zanim się rozłączysz, wysłuchaj mnie, dobra ? – spytałaś – Przepraszam. Wszystko spieprzyłam, okej ? Zniszczyłam samą siebie, a przede wszystkim zniszczyłam nas. Jest mi cholernie głupio i…. – zawahałaś się – Zrozumiem jeśli mi nie wybaczysz. Ja po prostu nie daję sobie z tym wszystkim rady ! Myślisz, że gdy mnie zostawiłeś to od razu mi się polepszyło ? Nie! Jest jeszcze gorzej ! Teraz gdy cię potrzebuję, to ciebie nie ma ! – rozłączyłaś się, a telefon schowałaś do torby. Z zaczerwienionych​ oczu wylewały się strumienie łez, a ze zdenerwowania, bicie serca przyspieszyło.
- [T.I] ! ! – usłyszałaś z daleka jak ktoś woła twoje imię. Odwróciłaś się w stronę głosu i ujrzałaś biegnącego Nialla z rumieńcami na twarzy. Jego włosy były potargane, a koszulka pognieciona.
- Czemu wyszłaś tak bez pożegnania ? I…. co ci się stało ? – spytał przerażony widząc twój opłakany stan. Pospiesznie wytarłaś łzy i spuściła głowę w dół. Nie chciałaś z nim rozmawiać, ale nie miałaś wyjścia. W tej chwili odczuwałaś silną potrzebę wyżalenia się komuś.
- Dlaczego pisałeś takie głupoty w pamiętniku ? Masz ochotę udusić Zayna ? Zwariowałeś ? ! I Perrie do dziwka ? Nigdy za nią nie przepadałam, no ale kurcze…. Bez przesady ! – słowa wylewały się z twoich ust w nie kontrolowanie​ szybkim tempie – Kocham cię, ale nie myślałam, że stać cię na takie bzdury ! A poza tym dzwoniłam przed chwilą do Zayna. Przeprosiłam go, tak, powinnam zrobić już to wcześniej – zrozpaczona ukryłaś twarz w dłoniach przez co zdania, które wypowiadałaś zrobiły się mało wyraźne – Powiedziałam mu, że nie ma go w momencie kiedy jest najbardziej potrzebny ! I się rozłączyłam….  – odsłoniłaś twarz by móc spojrzeć blondynowi prosto w oczy.
- Ech… ten pamiętnik… to jakiś nie wypał – zachichotał nerwowo – Byłem parę razy pijany i dlatego pisałem takie rzeczy. A co do Zayna… to myślę, że to on powinien cię pierwszy przeprosić.
Nie uwierzyłaś mu w żadne słowo. Znałaś Nialla na tyle dobrze i wiedziałaś, że nie pije zbyt często. Chociaż….
- Dobra, koniec tematu. – potrząsnęłaś przecząco głową i przytuliłaś Irlandczyka. – Ja… lepiej już pójdę do domu.
- Daj mi się chociaż odprowadzić – odparł zasmucony Horan.
- Ty lepiej wracaj do domu i…. i ogarnij się lepiej – spojrzałaś na jego włosy i uśmiechnęłaś się smutno. Na pożegnanie pocałowałaś go w policzek i nie odwracając się ani razu, ruszyłaś przed siebie.
 
Nie wiedziałaś gdzie masz się udać. Dom Zayn’a był jego domem nie twoim. W domu w którym się wychowałaś mieszkał psychopata – twój ojciec. Bałaś się go. Uszkodził Ciebie, Liam’a a nie wykluczone, że to on zabił twoją matkę. Przyjaciół też nie miałaś, no oprócz Niall’a ale teraz wszystko się zmieniło. Oczywiście nadal go lubiłaś, bardzo a nawet za bardzo i w tym był problem. Szłaś powoli przyglądając się ludziom wokół Ciebie. Na trawie tuż obok zobaczyłaś szczęśliwą rodzinę. Dzieci podrzucały radośnie kolorową piłkę a rodzice siedzieli na kocu przytulając się i szepcząc sobie miłe słówka. Gdy piłka trafiła w małżeństwo, mężczyzna natychmiast podnosił się i gonił swoje uradowane pociechy .
Uśmiechnęłaś się na ten widok. Do niedawna myślałaś, że to ty i Zayn stworzycie szczęśliwą rodzinę. Tak, do niedawna. Westchnęłaś i schowałaś głowę w kurtce. Po chwili ujrzałaś parę staruszków. Najpierw szli powoli trzymając się za ręce. Potem usiedli na ławce ciągle się uśmiechając. Wyglądali na zadowoleni z przeżytego życia. Pewnie byli spełnionymi rodzicami i dziadkami. Siedząc uśmiechali się do siebie bez względu na temat rozmowy. Ścieżka szybko się skończyła i stałaś przy ruchliwej ulicy. Na czerwonym świetle stał srebrny samochód a w nim dwie kobiety. Cięgle się śmiały i robiły dziwne miny. Tuż obok nich stało czarne sportowe auto z którego wydobywała się głośna muzyka, a przyciemnione szyby uniemożliwiały Ci zidentyfikowanie​ kierowcy. Przez skrzyżowanie przejeżdżało właśnie BMW a w nim mężczyzna w garniturze ze zdenerwowaniem wypisanym na twarzy, rozmawiał przez słuchawkę bluetooth intensywnie gestykulując. Z prawej strony wyjeżdżała kobieta w niebieskim audi. Obok niej małe dziecko głośno płakało a ona starała się je uspokoić i jednocześnie panować nad samochodem.
Usłyszałaś głośny pisk opon a przed Tobą pojawiła się chmura dymu. Nadjeżdżające pojazdy powoli zwalniały. Wbiegłaś na ulicę . Po chwili ujrzałaś to samo BMW i Audi co przed chwilą. Mężczyzna kręcił się wokół samochodu ciągle gdzieś dzwoniąc. Nie martwiłaś się nim. Doskoczyłaś do samochodu kobiety. Leżała nieprzytomna, dziecko miało lekko rozciętą główkę i było przerażone tą sytuacją. Szybko zadzwoniłaś po karetkę. Przyjechała nim minęło 5 minut. Gdy wyjęli matkę i położyli na noszach powiedziałaś im co się stało. Wzięli od Ciebie nosidło z maleństwem i podziękowali. Nie interesowałaś się samochodami i kierowcą drugiego auta. Poszłaś dalej przed siebie , chociaż z pewnością , że matka i jej pociecha są już pod opieką specjalistów. Przez chwilę od dłuższego czasu poczułaś się doceniona . Teraz znowu powróciłaś do rozmyślania nad tym gdzie się podziejesz. I ponownie ból w klatce piersiowej pojawił się. To był ten sam ból, który czułaś od niedawna. Ból, smutek, pustka. Grrr ... O nie ! Lecz to było silniejsze niż mogłaś przypuszczać . Po twoich policzkach spłynęły Ci pierwsze łzy. Najpierw znalazłaś swoją prawdziwą i jedyną miłość, gdy wszystko zaczęło się układać musiałaś coś spieprzyć. Przespałaś się z Liame’m !! Skrzywdziłaś swojego ukochanego, znowu zaczęłaś się ciąć i palić chociaż obiecałaś mu że nigdy tego nie zrobisz. Po rozstaniu spędziłaś noc z przyjacielem z młodości, zawsze był dla Ciebie ważny ale... Życie jest pojebane ! Nigdy go nie zrozumiesz, chciałabyś być jak staruszkowie na ławce, szczęśliwa z minionych lat i dotychczasowych osiągnięć. Doszłaś do mostu. Tak ! Już wiedziałaś co zrobisz .

Stanęłaś przy barierce. Spojrzałaś w dół, był strasznie wysoko. Nie wiele myśląc przeszłaś na drugą stronę. Cały czas kurczowo trzymałaś się poręczy. Oddychałaś głęboko, przecież tak będzie najlepiej i dla Ciebie i dla chłopców na których bardzo Ci zależy. Telefon położyłaś właśnie na poręczy. Włączyłaś połączenie do mulata. Na ekranie pojawiło się jego zdjęcie, uśmiechniętego zadowolonego. Brakowało Ci tego.
-Zayn ..? – cisza głucha cisza, a przecież wiedziałaś że odebrał . Westchnęłaś głośno i ciągnęłaś dalej – Zayn .. wszystko co zrobiłam ... przepraszam .. ja .. pamiętaj! – Kocham Cię ! I zawsze będę .. a jeszcze jedno, pójdź do Liam’a i Niall’a i uściskaj ich ode mnie . Dziękuję za wszystko , Kocham Cię ! Żegnaj .. – gdy tylko skończyłaś telefon wpadł do wody z głośnym chlupnięciem.

Pamiętajcie o komentarzach ! :*
CZYTASZ = KOMENTUJ ! :)

10 komentarzy:

  1. No jak ja bym mogła nie czytać tak dobrych imaginów ? ; 33 . Świetny ale bardzo smuutny ; (( . Czekam z niecierpliwością na kolejne części ; 33 .

    OdpowiedzUsuń
  2. O boże, to straszne. Nie wierzę poprostu nie wierzę. Aaaaaaaaaaa, to jest zarąbiste. Kocham ! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. smutny ale bardzo mi sie spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Faaaajnyyyy : 333

    OdpowiedzUsuń
  5. Mega, super zajebisty

    OdpowiedzUsuń
  6. Brak słów *_*

    OdpowiedzUsuń