sobota, 2 marca 2013

Zayn : Rozdział IV

Chciałybyśmy podziękować pewnej osobie.  Klaudiia duśka,
To dzięki Tobie ta kolejna część tak szybko i uśmiech na twarzy , a wszystko przez jeden komentarz.
A o to kolejna część !!
Miłego czytania ... :) 


P.S. Proszę ... komentujcie ! :* 

******************************************************************************

Uśmiechnięta weszłaś do kuchni w której była twoja mama i cały czas nucąc nalałaś sobie soku .
- Co się stało? Czemu się tak cieszysz ? – zapytała z głupim uśmiechem na twarzy.
- Nie mogę sobie nucić ? – odpowiedziałaś uszczypliwie
-Pewnie, że możesz. Zawsze Ci ufałam i mam nadzieję, że sama mi powiesz jak przyjdzie na to czas – rzekła i wyszła.
Byłaś zadowolona, że nie wypytywała . Wiedziałaś, że mama uważa iż za wcześnie na chłopców. Przeszłaś wesoła do swojego pokoju i położyłaś się na łóżku, telefon rzuciłaś obok siebie. Ciągle się w niego wpatrywałaś . Minęło półtorej godziny a od Zayna nawet jednego głupiego sms’a . Z minuty na minutę byłaś coraz bardziej rozdrażniona . Później zdenerwowanie zmieniło się w zmartwienie. Nagle telefon zadzwonił.
-Cześć kochanie, no w końcu zadzwoniłeś . Chcesz żebym dostała zawału. Już tęsknię!
- powiedziałaś chociaż z jego strony nie usłyszałaś ani słowa .
-..Yyy.. Dzień dobry ! Dzwonię ze szpitala. Pan Zayn Malik trafił do nas w ciężkim stanie. Został pobity – odrzekł głos w słuchawce.
-Boże.. Już jadę ! – krzyknęłaś i rozłączyłaś się . Wybiegłaś z pokoju. Mama zobaczyła, że jesteś roztrzęsiona.
-Skarbie co się stało ? Spokojnie, może porozmawiamy mamy cały wieczór na babskie pogaduszki ! – Powiedziała mama stając w drzwiach.
-Nie! Tu nie ma o czym gadać ! – Krzyknęłaś
-Ja jednak nalegam- odpowiedziała mama nadal spokojnie. Nie wiedziałaś jak zareagować i co powiedzieć mamie. Nie mogłaś za dużo jej powiedzieć.
-Mamo, proszę Cię nie pytaj ! Muszę wyjść, muszę ! Nic nie zrobiłam, jak będę gotowa to Ci powiem- byłaś już strasznie zła, odepchnęłaś mamę na bok, co nie było w twojej naturze i wybiegłaś. Zrozumiałaś, że nie masz pieniędzy na taksówkę więc zaczęłaś biec. Minęło 15 min. I już byłaś a miejscu. Weszłaś do środka i nie myślałaś o niczym tylko o nim. Dopiero teraz zauważyłaś że po policzka spływają Ci łzy.
-Przepraszam.. gdzie mogę znaleźć Zayna Malika ... Młody chłopak, pobity..- zapytałaś pierwszej napotkanej pielęgniarki
-A ty jesteś ..?-zapytała
-yyy.. narzeczoną ! – odrzekłaś, wiedziałaś, że tylko dzięki temu pozwoli Ci się z nim spotkać.
-No dobrze. Chodź za mną.- rzekła kobieta i poszła przed siebie. Szłaś po krętych korytarzach wśród chorych czy w inny sposób zranionych ludzi , nie ważne czy fizycznie czy psychicznie.
Doprowadziła Cię do małej sali i odeszła. Zrozumiałaś że to tu. Już chciałaś go przytulić, porozmawiać lub cokolwiek lecz nic z tego. Weszłaś do pomieszczenia. W środku znajdowało się pełno pikających, brzęczących czy wydających jeszcze inne odgłosy. Po środku stało łóżko w na nim podobno Zayn. Ciężko było to stwierdzić. Chłopak był cały w bandażach i gipsie. Poznałaś go po palcach, tych pięknych smukłych palcach. Znałaś je doskonale po tym jednym dniu. Usiadłaś koło niego, złapałaś go za rękę i wybuchłaś płaczem. Znałaś go przecież tylko jeden dzień a czułaś jakbyś znała go od zawsze. Była między wami silna więź. Po godzinie płaczu i nadziei na przebudzenie ukochanego pojawił się doktor. Gdy tylko go zobaczyłaś odskoczyłaś.
-Dzień dobry panie doktorze, co z nim ?- powiedziałaś zanim lekarz zdążył Cię zauważyć.
-O, witam. Nie jest z nim najlepiej, lecz wyjdzie z tego po niedługim czasie- odpowiedział uśmiechając się. Nie wiedziałaś czemu był zadowolony lecz poczułaś się lepiej widząc jego uśmiech.
-A czy dzwonił już pan do jego rodziców – zapytałaś .
- Próbowałem lecz chyba są po za granicami kraju. Ale spokojnie, najważniejsze, że pani jest przy nim.- powiedział znowu się uśmiechając. Starałaś się odwzajemnić uśmiech lecz chyba Ci to nie wyszło bo lekarz prychnął, zrobił dziwną minę i zaczął badać chłopaka. Chciałaś zostać lecz zadzwonił Ci telefon.
-Tak mamo ..? – powiedziałaś lecz w słuchawce usłyszałaś jedynie głośny krzyk.
Był to krzyk, który wstrząsnął całym twoim ciałem. Zrobiło ci się gorąco i zaczęłaś się pocić ze zdenerwowania.
- Mamo ? Mamo ! Odezwij się ! – płakałaś.
Usłyszałaś w słuchawce dźwięki tłuczonego szkła, przewracanych rzeczy i… płacz. Płacz twojej matki, który rozpoznałabyś wszędzie. Wyłączyłaś telefon i stałaś w miejscu jak wryta. Minęło już kilkanaście minut. Nie wiedziałaś co robić. Usłyszałaś za sobą kroki, które zbliżały się w twoją stronę.
- Proszę pani ? Czy pani mnie słyszy ? – poczułaś ciepłą dłoń na ramieniu. Wstrząsnął tobą dreszcz a serce zaczęło ci bić jak szalone. Łzy spływały po policzku mocząc twoją kurtkę. Zamrugałaś kilka razy i wybiegłaś z sali.  Gdy wyszłaś ze szpitala zobaczyłaś, że nadjechała karetka. Kilku mężczyzn w czerwonych kombinezonach wyszło z pojazdu niosąc na noszach kobietę przykrytą kocem. Nie widziałaś kto to dokładnie był, ale ujrzałaś ślady pobicia oraz krew. Mężczyźni przejechali z kobietą koło ciebie. Odruchowo spojrzałaś na nosze , a twoje serce przyspieszyło. Ujrzałaś swoją mamę, całą w siniakach, we krwi, z roztrzaskaną czaszką. Zaczepiłaś mężczyznę stojącego koło ciebie.
- Co się stało ? Co jest mojej mamie ? – wykrzyczałaś mu w twarz. Ręce ci się trzęsły ale nie zwracałaś na to uwagi.
- Pani jest córką ? – spytał mężczyzna – Ech… przykro mi. Robimy co możemy ale obawiam się, że…. Że pani matka nie przeżyje.
- Nie… nie, nie! To nie możliwe ! Proszę, powiedzcie, że to nieprawda ! !
- Przykro mi – odparł mężczyzna i zawieźli twoją mamę do sali.
Wbiegłaś do szpitala i pomimo sprzeciwu pracowników udałaś się do pokoju, gdzie leżał twój ukochany. Otworzyłaś drzwi i spojrzałaś na Zayna. Spał, co mogłaś stwierdzić po podnoszącej się i opadającej klatce piersiowej. Ale gdyby nie to, można by było stwierdzić, że nie żyje. Wzięłaś krzesło i postawiłaś koło łóżka. Usiadłaś na nim i dotknęłaś ręki mulata. Jedna była cała posiniaczona i gdzieniegdzie znajdowała się zaschnięta krew a druga była w gipsie. Twoje oczy wypełniły się łzami.
- Zayn….. – płakałaś – Gdybyś wiedział co się dzieje…. Moja mama, nie żyje ! – wybuchłaś płaczem. Ukryłaś twarz w dłoniach. Oddychałaś spazmatycznie, ręce ci się trzęsły a twoja kurtka była już cała mokra od łez. Nie mogłaś wytrzymać, za dużo negatywnych wydarzeń jak na jeden dzień. Oparłaś lekko głowę na klatce piersiowej Zayna. Gładziłaś jego dłoń i głaskałaś włosy. Westchnęłaś głęboko, wstałaś i ruszyłaś do wyjścia. Ostatni raz spojrzałaś na chłopaka. Otarłaś łzy wierzchem dłoni i ruszyłaś do domu. Gdy dotarłaś na miejsce, ubrałaś się w poniszczony dres i rzuciłaś się na łóżko z płaczem. Minęło tak wiele godzin. Oczy miałaś zaczerwienione i wyglądałaś jak królik. Głowa pękała ci z bólu i było ci niedobrze. Zadzwoniłaś do szpitala i spytałaś się jak wygląda sprawa z Zaynem. Chłopak jest nadal w śpiączce ale lada dzień powinien się obudzić. Ubrałaś się i pojechałaś do szpitala. Wypytywałaś wszystkich lekarzy gdzie znajduje się teraz twoja mama. Znowu płakałaś. Napotkałaś po drodze pielęgniarkę i spytałaś się o Zayna. Podobno jest już coraz lepiej i niedługo może się obudzić. Ruszyłaś szybkim krokiem w stronę sali. Potykałaś się wiele razy i wpadałaś na ludzi ale nic sobie z tego nie robiłaś. Weszłaś do pokoju, stanęłaś i zdziwiłaś się. Wokół łóżka Zayna zebrało się mnóstwo lekarzy i pielęgniarek. Przepchnęłaś się przez tłum ludzi by dojść do łóżka. Spojrzałaś na chłopaka i oniemiałaś. Ręka Zayna lekko drgała. Ale nie to zwróciło twoją uwagę. Oczy chłopaka były szeroko otwarte. Spojrzałaś w nie, w te piękne, duże, brązowe oczy. Uśmiechnęłaś się od ucha do ucha i chwyciłaś rękę mulata.
- Nie wierzę… - wyszeptałaś – Boże, Zayn ! Kocham cię ! – wykrzyczałaś i pocałowałaś go lekko w usta. Zauważyłaś że on również płacze. Ale były to łzy szczęścia. Wyciągnął rękę w twoją stronę i pogłaskał cię po policzku.

6 komentarzy:

  1. Smuuutnee ; ((( .
    Z niecierpliwością czekam na kolejne ♥ .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłabyś jakoś upowszechnić to opowiadanie albo nakłonić ludzi do komentowania ? Naprawdę miło jest widzieć ten komentarz <3 ale im więcej tym lepiej bo większa motywacja :)
      Cieszę się, że czytasz ! Kolejny niebawem ..

      Usuń
    2. Jasne, powysyłam adres bloga znajomym ; 33 . Na pewno chętnie poczytają ; )) .

      Usuń
    3. Dzięki !! Jesteś wieeeelka <3 !! :*

      Usuń
  2. super! jedno z najlepszych jakie czytałam ! :)

    OdpowiedzUsuń