piątek, 26 kwietnia 2013
Rozdział XVII
Od razu przepraszamy, że ta część nie była tak długo dodawana. Chyba rozumiecie - szkoła, sprawdziany itp. : c Ale... na szczęście już dzisiaj dodajemy nowy rozdział i mamy szczerą nadzieję, że chętnie będziecie go czytać : ) Pamiętajcie, im więcej komentarzy tym szybciej będziemy dodawać nowe rozdziały, bo to nas motywuje ! ^^
Miłego czytania i komentowania ! <3 <3
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Spacerowaliście powoli, nigdzie się nie spiesząc. Jakby czas się zatrzymał, a wy wpatrując się w siebie nawzajem, nie przejmowaliście się faktem, że za kilka dni będziecie musieli wracać. Szliście skąpani w blasku słońca z uśmiechami na twarzy. Zupełnie zapomniałaś o Zaynie – stwierdziłaś, że skoro odszedł to znaczy, że nie jest ciebie wart i nawet w najmniejszym stopniu na ciebie nie zasługuje. Miałaś Harrego i to w zupełności wystarczało.
- Cholera !!!! – odskoczyłaś do tyłu wystraszona czymś, co przed chwilą wyskoczyło wam na drogę. Schowałaś się za loczkiem i kurczowo ścisnęłaś go za ramiona. Przymknęłaś oczy i starałaś się uspokoić swój nierównomierny oddech.
- Kochanie… nie mów mi, że boisz się wiewiórki – prychnął rozbawiony odwracając cię ku sobie. Uniósł delikatnie twój podbródek i opuszkiem palca dotknął twojego policzka. Otworzyłaś oczy i natychmiast rozejrzałaś się wokół czy przypadkiem znów nie napotkasz mieszkańców lasu. Zerknęłaś na rozbawionego chłopaka i zarzucając mu złączone ręce za szyję, przygryzłaś dolną wargę.
- Co cię tak bawi ? – uniosłaś drwiąco brwi – Myślisz, że jesteś taki fajny, bo nie boisz się wiewiórek ? Pff… daj spokój – odepchnęłaś lekko chłopaka, by następnie klepnąć go w rękę – Berek ! – krzyknęłaś i zaczęłaś biec do przodu. Słyszałaś za sobą kroki chłopaka i jego ciężki oddech. „Już się zmęczył” , pomyślałaś i zaśmiałaś się w duchu. Postanowiłaś przyspieszyć i nie dać się złapać. Wasz śmiech roznosił się dźwięcznie po całym lesie płosząc siedzące na drzewach ptaki. Czułaś lekki podmuch wiatru wiejący w twoje włosy oraz promienie słońca święcące w twoje oczy. Czułaś się tak lekko i wspaniale jak nigdy dotąd. Bez zmartwień… bez Zayna. Ach Zayn… Potrząsnęłaś przecząco głową starając się zapomnieć o osobie, która zadała ci tyle bólu. Byłaś tą czynnością tak zajęta, że nawet nie zauważyłaś kiedy zielonooki znalazł się dosłownie obok ciebie. Biegnąc, stykaliście się ramionami. Teraz to nie była zwykła zabawa – to był normalny wyścig. Zmusiłaś wszystkie swoje mięśnie by przyspieszyły. Jak torpeda ruszyłaś do przodu zostawiając chłopaka daleko w tyle. W końcu, zmęczona wyścigiem przystanęłaś i oparłaś się o drzewo.
- Zmęczony ? – spytałaś Harrego powoli idącego w twoją stronę. Chłopak miał czerwone policzki, a na jego czole wystąpiły kropelki potu. Zauważyłaś na jego twarzy grymas niezadowolenia.
- Ja się nie męczę ! – odparł z dumą i wypiął do przodu pierś. Wyglądał teraz jak jakiś posąg czy rzeźba. Wywróciłaś oczami i popchnęłaś go do tyłu, a już po chwili leżał na ziemi wlepiając w ciebie zdziwione oczy. Patrzyłaś na chłopaka z wielkim rozbawieniem. Jego włosy, w których znajdowało się trochę ściółki oraz kilka małych, zaschniętych listków, były w nieładzie. Koszulka – brudna, mogła robić nawet za szmatkę do podłóg. Tylko spodnie były w najlepszym stanie. Może dlatego, że były ciemne i nie było widać na nich śladów ciemnej ziemi. Spojrzałaś w górę na bezchmurne niebo. Było cudownie jasnoniebieskie. Rozkoszowałabyś się dalej tym pięknem, gdyby nie czyjeś silne dłonie chwytające cię za kostki. Po chwili czułaś już tylko pod sobą zimną ziemię.
- Harry ! – warknęłaś oburzona, lecz widząc zniewalający uśmiech chłopaka od razu się rozchmurzyłaś. Rzuciłaś się na loczka przygniatając go coraz mocniej do podłoża. Oblizałaś wargi i ujęłaś w dłonie twarz zielonookiego po czym zatopiłaś swoje usta w jego. Oboje rozkoszowaliście się tym delikatnym pocałunkiem, by po chwili rozpętać prawdziwą burzę. Wasze języki złączyły się tworząc jedność. Wasze ciała stykały się w każdym miejscu. Naparłaś na chłopaka i zatopiłaś swoje małe dłonie w jego kręcony włosy. Kto jak kto, ale Harry całował genialnie. Jego język czułaś wszędzie – miałaś wrażenie, że próbuje się dostać nawet do twojego gardła. Nagle poczułaś jego gorące ręce wędrujące po wewnętrznej stronie twojego uda. Jęknęłaś cicho i zupełnie przez przypadek ugryzłaś Harrego w język. Chłopak odsunął cię delikatnie od siebie po czym podniósł się do góry i wyciągnął rękę w twoją stronę.
- Już koniec ? – spytałaś zasmucona, lecz chwyciłaś dłoń chłopaka i wstałaś.
- To była taka mała nagroda za wygrany wyścig – mrugnął do ciebie porozumiewawczo i zaczął wyplątywać ze swoich włosów zaschnięte liście. Podeszłaś do niego, by mu pomóc. Po ogarnięciu chłopaka uśmiechnęłaś się lekko i oplotłaś go rękami w pasie.
- Wiesz co… lubię z tobą wygrywać – zachichotałaś i przygryzłaś dolną wargę. Odgarnęłaś niesforny loczek opadający chłopakowi na twarz i przejechałaś dłonią po jego idealnie wyrzeźbionej klatce piersiowej. Po chwili oderwałaś się od niego i ruszyłaś do przodu.
- Chodź, wracamy już. Robi cię coraz ciemniej – rzuciłaś za siebie i szybciutko pobiegłaś do domku zostawiając zielonookiego w tyle. Gdy dotarłaś na miejsce otworzyłaś drzwi i poszłaś do łazienki. Opłukałaś twarz zimną wodą, by po chwili rozpuścić włosy, które teraz lekko pofalowane, opadały ci swobodnie na ramiona. Zadowolona wyszłaś z pomieszczenia i rozsiadłaś się wygodnie na kanapie. Po chwili usłyszałaś dźwięki otwierających się i zamykających drzwi, a następnie ujrzałaś Harrego.
- Co tak długo ? Czekałam na ciebie – wymruczałaś i zaskoczona swoim głosem, głośno się zaśmiałaś. Chłopak rozsiadł się koło ciebie i objął cię ramieniem. Siedzieliście tak w ciszy przez jakiś czas, nikt z was nie raczył się odezwać. W końcu zmęczona tym wszystkim odwróciłaś twarz w stronę chłopaka i odchrząknęłaś zwracając na siebie uwagę.
- Harry ? Mogę cię o coś spytać ?
Loczek zdziwiony zerknął na ciebie, lecz po chwili twierdząco pokiwał głową.
- Nie zostawisz mnie, prawda ? Nie odejdziesz ode mnie nawet jeśli będę miała jakieś problemy ? – opuściłaś głowę troszeczkę zażenowana tym pytaniem. Ale chciałaś znać prawdę. Chciałaś wiedzieć czy w ogóle opłaca się w to angażować.
- Ty pytasz mnie na poważnie ?
- Tak… - wyszeptałaś cichutko i spojrzałaś loczkowi w oczy.
Chłopak przysunął się do ciebie bliżej i pocałował cię delikatnie w czubek głowy.
- Nigdy cię nie zostawię. Będę przy tobie zawsze i wszędzie. Kocham cię – pocałował cię czule w usta po czym położył twoją głowę na swoim ramieniu, głaszcząc cię jednocześnie. Przymknęłaś oczy rozkoszując się wspaniałą chwilą i usnęłaś wiedząc, że masz osobę, na którą zawsze możesz liczyć. Obudziły Cię promienie słońca wpadające do pokoju przez duże okno .Rozejrzałaś się lekko. Znajdowałaś się w sypialni. Harry musiał przenieść Cię tutaj gdy spałaś . Spojrzałaś na śpiącego jeszcze Loczka. Uśmiechał się delikatnie przez sen . Podniosłaś się lekko na rękach i zaczęłaś przyglądać się dokładnie rysom twarzy chłopaka. Po chwili wpadł Ci do głowy pewien pomysł . Przygryzłaś wargę na samą myśl o tym. Nachyliłaś się nad Harry’m i złożyłaś na jego ustach delikatny pocałunek. Nic. Pocałowałaś go ponownie. Zero reakcji. Wkurzyłaś się , miało być po twojemu ale nie ! Pan Kędzierzawy musiał spać tak twardo, że nic nie czuł. Zaczęłaś całować jego szyję ,poliki aż w końcu trafiłaś na usta. Chłopak odwzajemnił pocałunek, uśmiechnął się i przerzucił Cię szybko na plecy , tak, że ty teraz byłaś na dole.
-Tak , to możesz budzić mnie codziennie – powiedział i przygryzł płatek twojego ucha. Wplątałaś dłonie w jego loki i pogłębiłaś pocałunek . Z delikatnego stał się namiętny i pełen pożądania.
- Nie spałeś prawda ? – zapytałaś z lekkim uśmiechem.
- Nie spałem ! No i co ... świetnie było czuć twe usta , które chcą zwrócić na siebie moją uwagę .
- Jesteś niemożliwy – odrzekłaś i wpiłaś się w jego usta . Błądziłaś rękami po plecach Kędzierzawego. – Czemu śpię w ubraniu ? Skoro mnie tu przeniosłeś mogłeś mnie przebrać . – odrzekłaś przygryzając tym razem jego wargę.
- Wyszedłbym na jakiegoś zboczeńca – powiedział całując twą szyję i dekolt .
- I tak nim jesteś ! – odpowiedziałaś i klepnęłaś go w pośladek. Chłopak zaczął rozpinać twoją (a właściwie jego ) koszulę . Uśmiechnęłaś się zadziornie i zabrałaś jego ręce ze swojego ubrania . On nie dał za wygraną . Zawzięcia starał się zdjąć z Ciebie górną część stroju. Twoje ręce natomiast znajdowały się na jego nagim torsie lub plecach. Zjechałaś swoją ręką niżej i odchyliłaś gumkę od bokserek Harry’ego on mruknął cicho a ty w tym samym momencie wyślizgnęłaś się spod jego umięśnionego ciała.
- Ej no co ty robisz ! – powiedział lekko oburzony.
- Na nagrodę trzeba sobie zasłużyć kotku – odrzekłaś a chłopak oblizał usta. Podeszłaś do szafy wyjęłaś z niej dość krótką sukienkę w kwiatki i już chciałaś udać się do łazienki gdy zakręciło Ci się w głowie. Oparłaś się o ścianę i zaczęłaś głęboko oddychać.
- Ej , [T.I] wszystko dobrze ?! – zapytał podnosząc się gwałtownie z pozycji leżącej do siedzącej.
- Taa aak .. -powiedziałaś z lekkim trudem .- Po prostu zakręciło mi się w głowie, nic wielkiego. –chłopak widocznie nie do końca Ci wierzył bo jego twarz wyrażała zmartwienie, przerażenie i gniew. Powoli podeszłaś do drzwi. Złapałaś za klamkę i .... nastała ciemność .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wspaniały ♥ . Już chcę kolejną część ; 33 . !
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńsuper :) wczoraj zaczęłam czytać i dzisiaj skończyłam :D czekam na kolejny rozdział <3
OdpowiedzUsuńOliwia
bardzo fajny :3
OdpowiedzUsuńświetny <333 kiedy next?
OdpowiedzUsuń